Wydawnictwo Wielka Litera, 2016
Liczba stron: 433
"Tylko Cross" to ostatnia część sagi miłosnej Dotyk Crossa, a moja pierwsza dzięki przeczytanej rekomendacji Tygrysicy.
Czytelnik
zastaje bohaterów w niecodziennej sytuacji a mianowicie z pierwszych
kart książki dowiadujemy się, że główni bohaterowie Gideon Cross i Eva
wzięli potajemny ślub a niedługo później podjęli decyzję o chwilowej
separacji. Każdy z bohaterów ma swoje tajemnice oraz swoją pokręconą
przeszłość. Czy uda im się nawzajem zaufać, żeby zdarzenia z
przeszłości nie miały niepożądanych skutków w teraźniejszości? Czy będą
umieli się otworzyć na tyle, aby wyjawić sobie prawdę, która jak wiele
sekretów może dzielić dwóch zakochanych w sobie osób?
Książkę
czyta się lekko dzięki przystępnemu językowi i dość szybkiej fabule.
Sylvia Day w życie Evy i Gideona wplatała wiele wątków i wiele
tajemnic, które wraz z kolejnymi przeczytanymi rozdziałami przybliża nas
do rozwiązania ich i zaskakują wielokrotnie przebiegiem akcji. Autorka
zastosowała, coraz częściej stosowany przez innych autorów, zabieg
pokazywania kolejnych losów bohaterów raz z perspektywy Gideona a następnie z perspektywy Evy. Moim zdaniem dzięki temu zabiegowi mamy
możliwość poznać myśli i perspektywę obydwóch postaci i nie utożsamiamy się z jednym bohaterem ale mamy możliwość przeanalizowania
ich rysu psychologicznego.
Jest takie powiedzenie, że czyny przemawiają głośniej niż słowa. Ale słowa wciąż są potrzebne. Musimy mówić i musimy być słuchani. Etykiety: 2016, beletrystyka, książki