Były zabawki, a wśród nich nawet lalka na szubienicy i miś z nożem wbitym w oko, a także ludzkie palce w formalinie, na szczęście po szczegółowym badaniu okazało się, że wykonano je z gipsu. Były fekalia wysłane zapewne w celu zemsty, brudna bielizna, stare urządzenia AGD, nikomu niepotrzebne, bo najzwyczajniej w świecie zepsute, buty bez podeszwy, a nawet kurczak z rożna. Pomysłowość ludzka nie miała granic.Dla Zuzanny miała to być praca związana z segregowaniem, katalogowaniem i niszczeniem listów a przesyłki po określonym czasie miała rozpakowywać i wystawiać na sprzedaż. Natknęła się w czasie swojej pracy na wyróżniające się papeterią i rodzajem koperty listy. Okazało się, że od ponad 30-stu lat co roku przychodzą dwa listy. Zuzanna postanawia się dowiedzieć czegoś więcej bo w końcu:
Ludzie na całym świecie tworzą specyficzny system naczyń połączonych. Kiedy jedna osoba zaczyna coś robić, nie pozostaje to bez wpływu na pozostałych uczestników systemu, mimo że często w ogóle nie zdajemy sobie z tego sprawy.Natasza Socha zabiera nas w cudowny i magiczny świąteczny klimat. Padających płatków śniegu, zima za oknem, jedynych w swoim rodzaju smaków i zapachów, które mocno zostają zaakcentowane w tym świątecznym czasie. Czas świąt Bożego Narodzenia to również czas pomagania sobie wzajemnie, przebaczania, nadziei i chęci na dobre gesty.
Litr czerwonego wina, dodał do niego pięćdziesiąt gramów cukru trzcinowego, łyżeczkę kardamonu, kilka goździków, utarty kawałek świeżego imbiru oraz pokrojoną na plasterki pomarańczę i całość zagotował.Każdy z bohaterów został ciekawy rys psychologiczny, wiemy o ich wadach i zaletach i każdy z nich jest nietuzinkowy i bardzo realny. A okładka przecudna, oddająca w pełni klimat książki.
Etykiety: 2016, książki, obyczajowa