Pod prąd - Robert Biedroń





Wydawnictwo Edipresse Polska
Liczba stron: 207

"Pod prąd" to interesujący wywiad przeprowadzony z Robertem Biedroniem. Opowiada on nie tylko o sobie, ale również o swojej rodzinie, partnerze, pracy i pasjach.
Miejscami jest to bardzo intymne zwierzenie się o relacjach z rodzicami, o swoim coming out, o swoim związku partnerskim, o swoich marzeniach i pragnieniach. Robert nie boi się mówić prosto z mostu i nie udaje kogoś kim nie jest.

Chciałem popełnić samobójstwo.

Ten wywiad jest prowadzony w ciekawy sposób, pytania nie są schematyczne, lecz bardzo interesujące i wiele rzeczy - z poza życia Roberta Biedronia - można się dowiedzieć, np.

Widziałem ostatnio świetną kampanię, "DNA journey". W sali siedzieli ludzie z całego świata; mieli opowiedzieć, kogo darzą sympatią, a kogo nie. Irlandczyk powiedział, że nienawidzi Anglików, a Niemców to już w ogóle. A potem robiono obecnym testy DNA z ich śliny i dowodzono ich korzeni. I okazywało się, że dziewczyna z Armenii, która powiedziała, że nienawidzi Turków, usłyszała, że w tej samej sali jest jej kuzyn. Oczywiście Turek. Bo wszyscy jesteśmy spokrewnieni i pochodzimy z jednej rodziny. To też pokazuje, jak bardzo absurdalny jest ten hejt. Rasizm nie ma najmniejszego sensu. Nienawidzimy człowieka tylko dlatego, że ma inny od naszego kolor skóry czy inną od naszej orientację seksualną, narodowość, religię. Absurd. Ale to również oczywiście lęk przed innością. A wracając do pytania. Jak pisał Janusz Głowacki: "Bo coś takiego jest nad Wisłą, że bardzo lubimy kogoś podrzucać do góry, potem upuścić i wdeptać w ziemię, ale po ludzku, tak żeby włosy wystawały. (...) Bo ogólnie jesteśmy narodem łagodnym, szlachetnym i dobrodusznym. W naszym kraju można okraść, ukraść, zdradzić, oszukać, ostatecznie zamordować i jakoś tam zrozumiemy i wybaczymy. (...) Tylko jednego wybaczyć nie możemy. Sukcesu".
Robert Biedroń dzięki swojej książce pokazał swoją kolejną twarz, człowieka, który mimo wysokiego stanowiska państwowego, ciągle wymaga wiele od siebie, ciągle chce się rozwijać, ciągle chce dobrze wykonywać powierzone mu zadanie. Sprawy jego miasta, którego jest Prezydentem są najważniejsze i wszystko co robi robi z myślą o nim. Realizuje swój plan zmniejszenia zadłużenia w Słupsku ale równocześnie robi wszystko, aby miasto cały czas się rozwijało i stało się coraz bardziej przyjazne mieszkańcom.

Robert Biedroń jest też bardzo wyczulony na pomaganie braciom mniejszym czyli zwierzętom. Jako pierwszy nie wpuścił cyrku do miasta. A w ślad za nim poszły kolejne miasta.

Dużo uwagi jest też poświęcone polityce, ale szczerze mówiąc takiej mądrej, przemyślanej, dążącej w kierunku dbania o państwo a nie o własną kieszeń. Mało, który polityk (nie wiem tak naprawdę czy jeszcze jakiś!) umie przedstawić swoją wizję Polski za kilkanaście lat, z konkretnymi pomysłami na ekonomię, politykę, współpracę itd. Robert Biedroń to czyni na łamach swojej książki.

Osobiście nie przepadam za politykami i nie chce mi się ich słuchać, ale Roberta Biedronia mogłabym słuchać ciągle! Mam nadzieję, że kiedyś zdecyduje się na kandydowanie na najważniejsze role w naszym Państwie bo ja bym chciała żeby osoby rządzące w naszym kraju były mądre i miały inny cel niż zadbanie o swój wizerunek i pieniądze na swoim koncie.

A książkę "Pod prąd" polecam każdemu, dawno nie czytałam tak mądrego i błyskotliwego wywiadu, a bohater książki mądrym, inteligentnym, błyskotliwym, życzliwym i sympatycznym człowiekiem!

Etykiety: , ,